2 osoby uniewinnione po Tęczowej Nocy

Sąd Rejonowy dla Warszawy – Śródmieścia w Warszawie uniewinnił w lipcu 2023 roku dwie osoby oskarżone o udział w zbiegowisku w Tęczową Noc.

7 sierpnia 2020 r. był jednym z najważniejszych wydarzeń dla społeczności osób LGBT+ w Polsce, kulminacją trwającej 1,5 roku homofobicznej i transfobicznej nagonki płynącej z obozu rządzącego. Tego dnia protestowano przeciwko decyzji Sądu Okręgowego w Warszawie o umieszczeniu działaczki kolektywu Stop Bzdurom, Margot, w areszcie tymczasowym. Policja brutalnie traktowała protestujących, zatrzymując przypadkowe osoby. Jak ujawnił w swoich zeznaniach jeden z policjantów, mieli oni polecenie zatrzymywać osoby mające na sobie tęczowe emblematy, bez względu na to co robiły. Zatrzymano wtedy 49 osób, a raport Krajowego Mechanizmu Prewencji Tortur wskazywał, że osoby te doświadczyły poniżającego, a w części przypadków – nieludzkiego traktowania.

7 marca 2022 r. Prokuratura Rejonowa Warszawa Śródmieście – Północ w Warszawie umorzyła postępowania wobec 43 osób. W przypadku sześciu osób wniesiono akty oskarżenia, stawiając osobom zarzuty udziału w zbiegowisku, którego uczestnicy wspólnymi siłami dopuszczają się gwałtownego zamachu na mienie.

W lipcu 2023 roku usłyszeliśmy wyrok Sądu I instancji w sprawie pierwszych dwóch osób. Sąd Rejonowy w osobie sędzi Justyny Koski-Janusz uniewinnił osoby oskarżone.

W toku całego procesu, prokuratura nie pojawiła się na sali sądowej ani razu.

W uzasadnieniu Sąd jasno podkreślił, że 7 sierpnia 2020 r. na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie miało miejsce spontaniczne zgromadzenie w obronie praw osób LGBT+. Sąd podkreślał kontekst polityczny i społeczny, w szczególności polityczne działania przeciwko tej społeczności, szczególnie podkreślając słowa Andrzeja Dudy „to nie ludzie, to ideologia”.

W uzasadnieniu nie brak oceny działań policji z tego dnia. Samo zatrzymanie Margot Sąd uznał za „popisowe zatrzymanie, mające uwidocznić bezwzględność w działaniu”. Działania funkcjonariuszy sąd określał jako „prowokujące”, a ich postawę jako butną i arogancką. Sąd podkreślał też ogromny rozdźwięk między zeznaniami funkcjonariuszy, a dokumentacją filmową, a także przypadkowość dokonywanych zatrzymań.

Dziękujemy r.pr. Agacie Bzdyń i adw. Karolinie Gierdal, które broniły w tej sprawie.

Poniżej możliwie wierny zapis ustnego uzasadnienia Sądu:

„Trudno odmówić racji stanowisku obrońców, że swoim działaniem żaden z oskarżonych nie wyczerpał znamienia przestępstwa z art.254 kk. Tym bardziej trudno mówić o tym, by to był występek chuligański.

Nie można tutaj mówić o żadnym zbiegowisku. To było spontaniczne zgromadzenie, do którego doszło w związku z zatrzymaniem osoby, która kojarzona jest ze społecznością LGBT+, która występowała w obronie osób, które z tym środowiskiem się identyfikują. To ma znaczenie szczególności gdy w kraju tego typu działania przeciwko osobom nieheteronormatywnym są dość częste i akceptowane przez rządzących. Najbardziej dotkliwa wypowiedź to była wypowiedź prezydenta, ze to nie ludzie, tylko ideologia

W takiej atmosferze trudno nie mieć zrozumienia dla zachowań osób, które w sposób pokojowy manifestują dążenie do zapewnienia równego traktowania wszystkim obywatelom. To obowiązek spoczywający przedstawicielach władzy i obywatelach. O tym stanowi Konstytucja. Niezależnie od orientacji seksualnej, każda osoba ma równe prawa.

Nie może być takiej sytuacji, jak w przypadku osoby zatrzymanej umieszczonej przez policję w radiowozie. To, jak do tego doszło, to były w ocenie sądu popisowe zachowania policji, które miały uwidocznić bezwzględność w zatrzymaniu. Stąd też takie prowokujące działania policji wobec protestujących. To, co było widać na nagraniach, jeśli to się skonfrontuje z zeznaniami funkcjonariuszy, widać rozdźwięk pomiędzy ich zeznaniami a nagraniem. Ten rozdźwięk jest ogromny.

Z zeznań funkcjonariuszy wyłania się oraz jakoby osoby protestujące były osobami agresywnymi, dopuszczającymi się gwałtowanego zamachu na mienie czy na funkcjonariuszy policji. Y w ogóle nie widać na nagraniach, X widać ze względu na charakterystyczny wygląd, widać ją jak siedzi na zgromadzeniu, protestuje pokojowo. Trudno mówić by uczestniczyła w zbiegowisku. Jest tam, bo sprzeciwia się podejściu do osób, które są dyskryminowane ze względu na swoją orientację. Tym trudniej mówić by działała bez powodu, okazując rażące lekceważenie porządku prawnego. Powodem jest podejście rządzących do osób nieheteronormatywnych. I to tym bardziej, że walczy ona o respektowanie praw wyrażonych w Konstytucji.

Trudno więc uznać osoby oskarżone za winne uczestniczenia w zbiegowisku.
Zbiegowisko charakterystyczne jest raczej dla grup, które można określić kolokwialnie jako kiboli, którzy rzucają kostki brukowe, przewracają ławki.

Tutaj doszło do spontanicznego zgromadzenia w obronie zatrzymanej osoby.

Materiał dowodowy nie daje podstaw do innych wniosków niż uniewinnienie. Z nagrań wyłania się zupełnie inny obraz nich z zeznań świadków – policjantów. Nie ma żadnych dowodów na celowe kopanie, uszkadzanie karoserii, celowe niszczenie rzeczy, np. głośnika. Tam było po prostu ciasno.

Widoczna była buta i arogancja policji, wyrażona w ich postawie, widoczna w tym, że zatrzymywali osoby wybiórczo. Skrajnym przypadkiem jest zaatakowanie spokojnie idącego człowieka. Tylko wsparcie ze strony posłanek sprawiło, że niektóre osoby nie pojechały na komisariat.

Materiał dowodowy nie pozwalał na inny wyrok niż uniewinnienie”

Contact

Antirepression phone line: +48 722 196 139

Mail: szpila@riseup.net

Do not contact via social media about your court cases! If you need direct answer always use anti-rep phone line!

FB: @kolektywszpila
INST: @kolektyw.szpila
MASTODON: mastodon.social/@szpila

Szpila – who we are?

Szpila Collective

We are a feminist anti-repression collective. We organise assistance for people who face violence and harassment from the authorities and the police because of their activism and political involvement. We are mainly located in and around Warsaw, but we happen to help people from all over Poland, especially on the border with Belarus.

Szpila has leftist and anarchist roots. We are close to the values of freedom and equality, fighting against fascism, discrimination and capitalism. We focus our actions towards people who share these values.

In August 2020, we provided an anti-repression phone number [+48 722 196 139] where people experiencing repression, including those who have been detained by the police, called to police stations or who have been referred to court for punishment, can call or write. Szpila assists in finding legal aid and in publicising the situation, keeps statistics on police repression (cases under its care) and regularly reports publicly on its scale. We are in contact with a grassroots organised group of lawyers and psychologists who offer their support to those experiencing repression.

Our slogan is: you will never walk alone and we take it very seriously.

The basis of our work is cooperation with the organisers of the events, but we also support those who are repressed outside the situation of the demonstration.

Anti-repression number – what? how? when?

+48 722 196 139

If protests are taking place on a given day, the anti-repression number is only to be contacted in the event of detention and repression.

We can only provide legal advice and longer conversations if no one is in danger of being detained.

If you have details of a detained person or are a detained person, if possible, instead of calling, text or contact us via Signal, What’s app or Telegrm (We prefer Signal)

ANTI-REPRESSION NUMBER – ESSENTIAL INFORMATION

When to call/text?

  1. You have been stopped at a demonstration or on your way to/from a demonstration.
  2. The police raid you at home in connection with organising/participating in a feminist/ queer/ anti-police/ anti-capitalist/ anti-fascist event etc.
  3. You see a person being detained by the police in connection with political activity ( !!!!!!! IMPORTANT!!!!!!! if you can, ask the person being detained for their name, this will make it easier to trace them).
  4. You have received information about a hearing or trial date.

How to contact?

  1. If you know there is a demo in the city, DO NOT prolong the conversation, only give the necessary information, be as brief as you can.
  2. Do not say anything on the phone that can be used against you or another person.
  3. Remember that as well as calling you can also text us, write a message on Signal.

What to do if stopped by the police?

  1. Demand contact with a lawyer – ask the police officer to call an anti-repression number (when going to demonstrations always have it written down with a marker on your arm).
  2. If the police refuse to contact legal aid – threaten with a complaint, demand a refusal in writing with reasons.
  3. Do not sign a protocol that does not mention your request to contact a lawyer.
  4. Refuse to give explanation, say: no comment!
  5. Do not admit to the acts you are accused of. Do not plead guilty.
  6. If you are going to the demonstration alone (although we always recommend going in a group) – inform those close to you. Have them contact the anti-repression number if they suspect that you have been arrested.

Rok po Tęczowej Nocy. Raport podsumowujący zatrzymania z 7 sierpnia 2020

Rok po Tęczowej nocy. Raport podsumowujący zatrzymania z 7 sierpnia 2020, do POBRANIA

Wersję w wyższej rozdzielczości pobierzesz TUTAJ

 

[EDIT! Właśnie otrzymałyśmy informację, że kilka dni temu do sądu wpłynął akt oskarżenia przeciwko 5 osobom zatrzymanym 7 sierpnia. W chwili publikacji raportu nie miałyśmy takiej wiedzy. Jesteśmy w bezpośrednim kontakcie z niektórymi osobami zatrzymanymi, które wymienione są w akcie oskarżenia oraz ich obrońcami i obrończyniami – jednak ci nie dostali informacji o tych nowych okolicznościach. Świadczy to o kolejnych ogromnych nieprawidłowościach ze strony prokuratury, która widocznie spieszyła się w składaniu aktu oskarżenia przed 7 sierpnia 2021, tak jak my spieszyłyśmy się z wydaniem raportu. Raport zostanie zaktualizowany kiedy tylko dokładnie zapoznamy się z sytuacją. Tymczasem zawsze i na zawsze – solidarność z represjonowanymi! ]

Wydarzenia z 7 sierpnia 2020 roku na zawsze zapisały się na kartach historii polskiej społeczności LGBTQIAP. Po ogłoszeniu przez Sąd Okręgowy w Warszawie nakazu aresztowania queerowej aktywistki Margot Szutowicz, zawiązała się spontaniczna demonstracja solidarnościowa, która przemaszerowała na Krakowskie Przedmieście. Tam na aktywistkę czekał już nieoznakowany radiowóz, w którym została zamknięta. W odpowiedzi na to grupa protestujących usiadła wokół samochodu, uniemożliwiając jego odjazd i domagając się uwolnienia aktywistki. Następnie, policja, bez uprzedniego ostrzeżenia, zaczęła siłowo rozbijać blokadę i zatrzymywać protestujących. Podduszanie, szarpanie, wykręcanie rąk – to tylko niektóre z ohydnych metod używanych przez funkcjonariuszy do stłumienia pokojowej demonstracji.  


W pierwszej kolejności należy stwierdzić, że funkcjonariusze Policji przystępujący do swoich czynności mogli poprzestać na legitymowaniu. (…) Potrzeba sięgania po najbardziej restrykcyjny środek jakim jest zatrzymanie była w tym wypadku zbędna – czytamy w orzeczeniu Sądu Rejonowego w Warszawie wydanym po rozpatrzeniu jednego z zażaleń.


Czy Policja zauważyła, że nie było potrzeby stosowania przemocy? Zapewne, ale świadomie kontynuowała swoje represyjne działania, niewiele później urządzając jeszcze 2 łapanki, podczas których brutalnie zatrzymywała osoby uczestniczące w demonstracji. Jej ofiarą padł nawet jeden przypadkowy turysta. Osoby zatrzymane były stale przewożone między 15 komisariatami po to, by utrudnić grupie pomocy prawnej ich znalezienie. Jak ujawnia raport “Rok po Tęczowej Nocy”, z godziny na godzinę represje przybierały na sile.

 


„Jak nie będziesz współpracować, to sobie zaszkodzisz”

O nadużyciach i ogromnej skali przemocy ze strony Policji od początku informowały same osoby, które jej doświadczyły. Przez wiele godzin były przetrzymywane w skandalicznych warunkach, często zakute w kajdanki. Pozostawione same sobie nie miały zapewnionej wody pitnej, regularnie przyjmowanych leków, dostępu do toalety ani kontaktu z obrończyniami i obrońcami nawet gdy ci czekali na komisariacie. Osoby transpłciowe były zmuszane do rozbierania się podczas kontroli osobistych przy udziale funkcjonariuszy innej płci niż ta, z którą się identyfikują.
Nie wspominając o tym, że żadna z nich nie usłyszała, o co jest oskarżona. Zamiast tego funkcjonariusze zwodzili i manipulowali zatrzymanymi, o czym świadczą przytoczone w orzeczeniach zeznania:

 

[Zatrzymany] w protokole zatrzymania, nie żądał kontaktu z adwokatem z uwagi na obietnicę szybszego zwolnienia go.


Na komendzie na ulicy Wilczej pomoc prawną dopuszczono do zatrzymanych dopiero po tym, jak zmuszono ich do podpisania protokołu zatrzymania, w którym znalazło się oświadczenie, że nie chcą składać na nie zażalenia.
Pierwsze osoby zostały zwolnione dopiero po 24 godzinach od pozbawienia wolności. Nie dziwi więc fakt, że z 48 zatrzymanych co najmniej 40 wniosło zażalenia. Do tej pory sądy rozpatrzyły 35 z nich.


Nielegalne, niezasadne, nieprawidłowe

By zażalenie na zatrzymanie zostało oddalone, Sąd musi orzec, że było ono legalne, zasadne i prawidłowe – tak stało się zaledwie w 1 z 35 postępowań. Aż 26% z zatrzymań uznano za całkowicie nielegalne, bezpodstawne i niepoprawne. To znaczy, że Policja postąpiła samowolnie, niezgodnie z prawem, bez uzasadnionego przypuszczenia o popełnieniu przestępstwa, dodatkowo całą procedurę przeprowadzając błędnie. Oprócz tego wśród 35 zatrzymań aż 28 (80%) przebiegało w sposób nieprawidłowy, zaś 30 (86%) okazało się bezzasadnych, a zatem nie powinny one w ogóle mieć miejsca i nie znajdowały podstawy w procedurze karnej. Dodatkowo, aż 11 (31%) zostało uznane za nielegalne. W większości orzeczeń Sąd stanowczo skrytykował działania Policji:

Do uznania czynności za legalną nie wystarczy bowiem samo stwierdzenie, że dokonali jej funkcjonariusze Policji. Aby czynność taka mogła być uznana za legalną musi ona znajdować umocowanie w obowiązujących przepisach Kodeksu postępowania karnego oraz ustawy o Policji.


Dane wskazują, że w aż 97% przypadków bezkarne służby działały poza obowiązującym prawem i z przekroczeniem uprawnień. 

Lektura uzasadnień postanowień wydanych na skutek złożonych przez osoby zatrzymane zażaleń, nie pozostawia wątpliwości, że Policja zasłużyła na wszystkie słowa krytyki jakie spotkały ją po Tęczowej Nocy. W zdecydowanej większości przypadków Sądy uznały, że do zatrzymań w ogóle nie powinno było dojść, że policjanci działali bezprawnie. W ten sposób stłumiono legalne, pokojowe zgromadzenia. W zaledwie kilku przypadkach nie stwierdzono nieprawidłowości działań funkcjonariuszy, a i tak nastąpiło to tylko w sprawach, w których sędziowie bardzo formalistyczne interpretowali to kryterium. To miażdżąca krytyka Policji, która nie spotkała się z żadną reakcją ze strony przełożonych. Nie jest nam znany żaden przypadek pociągnięcia jakiegokolwiek funkcjonariusza do odpowiedzialności dyscyplinarnej lub karnej – mówi adw. Karolina Gierdal, członkini kolektywu.

To nie było chuligańskie zbiegowisko

Wszystkim zatrzymanym automatycznie zarzucono udział w zbiegowisku, którego celem był “gwałtowny zamach na osobę lub mienie” – czyn ten zagrożony jest karą do 3 lat więzienia. W rozpatrywaniu tego, czy faktycznie było to zbiegowisko czy zgromadzenie spontaniczne, sądy posłużyły się jedną z dwóch linii orzeczniczych.
Pierwsza z nich nie bierze pod uwagę okoliczności wydarzeń ani ich przyczyny – opiera się na notatkach i zeznaniach policjantów. Z kolei druga, uznająca zatrzymania za niezasadne, charakteryzuje się rozbudowanymi uzasadnieniami, opisującymi szczegółowo przebieg wydarzeń. We wszystkich tych orzeczeniach wskazuje się na poprzedzającą zgromadzenia wiadomość o wydaniu postanowienia o tymczasowym aresztowaniu aktywistki Margot i wyrażaniu z nią w ten sposób solidarności.


Działań tych nie sposób oderwać od aktualnej sytuacji w kraju, niedawnych wypowiedzi przedstawicieli władzy wykonawczej i ustawodawczej, godzących w owe prawa, budzących nieraz gwałtowne i radykalne w formie reakcje społeczne, w których protestujący – korzystając z wolności słowa – domagają się poszanowania praw człowieka – słusznie wskazuje Sąd Rejonowy dla Warszawy Śródmieścia. 


Uznanie wydarzeń z 7 sierpnia za spontaniczne zgromadzenie oznacza, że Policja agresywnie je tłumiąc złamała jedno z podstawowych praw człowieka gwarantowanych przez Konstytucję – prawo do wolności zgromadzeń. Pokazała tym samym, do jakich brutalnych czynów jest w stanie się posunąć, by uciszyć i zastraszyć osoby aktywistyczne będące niewygodne dla władzy.


Osobo, nigdy nie będziesz szła sama

Żadne organy państwowe nie są w stanie zatrzymać manifestowania swoich poglądów politycznych i sprzeciwiania się queerfobii. Nie są również w stanie rozbić solidarności, która łączy społeczność LGBTQIAP oraz jej sojuszniczki i sojuszników. Niezależnie od konsekwencji, osoby aktywistyczne będą bronić praw człowieka narażając się na bezprawne opresje. Te osoby mogą liczyć na pomoc kolektywu Szpila, który nieprzerwanie działa zapewniając darmową pomoc prawną. 


Tamtej nocy towarzyszyło nam wiele emocji – od strachu i gniewu, po poczucie wspólnoty i solidarności. Od początku było jasne, że skala represji miała na celu zastraszenie osób walczących o swoje prawa, ten raport tylko to potwierdza. Śmiało możemy powiedzieć, że im się nie udało. Wyszłyśmy z tych doświadczeń silniejsze, bardziej solidarne i odważniejsze. Nigdy nie będziesz szła sama – to nie tylko hasło, które wykrzykujemy na demonstracjach. To idea, którą razem wcielamy w życie. Zapraszamy do zapoznania się z raportem. Wierzymy, że może stać się on inspiracją nie tylko dla osób prawniczych, ale każdej osoby lub grupy, której bliska jest walka o prawa człowieka – podsumowuje Aleksandra Ziemiańska z kolektywu Szpila.